
Wypoczęta po urlopie biorę się do dalszej pracy. Przejechane ponad 500 km na rowerze dało mi niewyczerpana dawkę endorfin i mam wielkie siły i chęci do działania. Oczywiście w międzyczasie dostałam dobre i złe wieści.
Z tych złych to niestety nie udało mi się dostać na warsztaty Rails Girls z Rubiego. Zapowiadało się fajnie, może innym razem.
Z dobrych wieści udało mi się wygrać wejściówkę na konferencję TestCamp we Wrocławiu z czego się ogromnie cieszę. Relacja z konferencji w przyszłym tygodniu 🙂
A jeszcze w tym tygodniu spotkanie RzeQA.
Poza tym na dzień dzisiejszy ograniczam czytanie teorii. Czas na zaznajamianie się z praktyką. W wielu miejscach pojawia się hasło Mr. Buggy (http://mrbuggy.pl). Oto moje początkowa refleksja – kobieto zwolnij. Chciałam jak najszybciej zainstalować i zobaczyć co to takiego, że nawet mi przez głowę nie przeszło czytanie informacji o instalowaniu środowiska. Włączyłam, jakieś błędy, ale podejrzanie za dużo, podejrzanie zbyt oczywiste. To zabrałam się za czytanie dokumentacji. Zainstalowałam całe środowisko (krok po kroku zgodnie z instrukcją) i Mr. Buggy przestał reagować na uruchamianie! Co za smutek i pech.
Odinstalowałam wszystko. Nadszedł czas na ponowne zrobienie wszystkiego od początku, tym razem tak jak należy.
Jest nieźle. Instalator rusza i pyta się czy na pewno chcę zezwolić aplikacji na zmiany, po kliknięciu ‘tak’ nic się dalej nie dzieje.
Ze względu na to, że skończyły mi się pomysły postanowiłam podzielić się swoim problemem z grupą na Facebooku „Testowanie oprogramowania” (jak dobrze należeć do jakiejś mądrej społeczności!). Okazało się, że możliwą przyczyną jest użycie spacji w nazwie foldera i faktycznie – na początku wrzuciłam plik *.exe do ogólnego foldera (i to był ten pierwszy raz gdy uruchomiłam Mr Buggy i działał), a że lubię mieć porządek przeniosłam później ten plik to foldera o nazwie „Mr Buggy”.
Ze strony technicznej: z tego co zrozumiałam w kodzie musi brakować cudzysłowu, który spowodowałby rozpoznanie pełnej nazwy foldera, w którym znajduje się plik *.exe.
Skoro Mr Buggy się uruchomił i zapoznałam się ze specyfikacją czas na polowanie na bugi!